Jaimie Carragher – strzał z dystansu w samo okno
Jaimie Carragher, żywa legenda, niegdysiejszy filar obrony Liverpoolu a obecnie piłkarski „ekspert” telewizji Sky opluł dziewczynkę! Tak, wziął i opluł. Wyobrażacie sobie? Słodką, niewinną, biegającą po łące z latawcem i cieszącą się światem milusią dziewczynkę. Kto robi coś takiego??? Odpowiedź: Jaimie Carragher. Wyryjcie sobie w głowach to nazwisko, bo warto znać imiona demonów. Tak się z nimi walczy.
A dla tych, co nie lubią poetyckich metafor, wersja poet-softcore, gdzie opisuję całe zajście w bardziej przystępny sposób. Zaczynamy:
- Jaimie Carragher, były piłkarz, a obecnie fanatol Liverpoolu, który gada o piłce w stacji Sky, komentuje mecz Manchesteru Utd. ze swoim ukochanym Liverpoolem.
- Pracownicy Liverpoolu wkopują piłkę do siatki jeden raz mniej niż pracownicy Manchesteru i tym samym przegrywają zawody. Jaimie bierze to do siebie i jest zły. Wsiada w samochód i jedzie do domu.
- Tymczasem, gdzieś po ulicach Manchesteru, w swoim wehikule, krąży sobie tata z córką. Nazwijmy ich Tatą i Córką, przy czym dodajmy, że Tata jest z dużym prawdopodobieństwem fanem Manchesteru.
- I tu fabuła się zazębia. Tata dostrzega na drodze samochód wściekłego Jaimiego i robi to, co każdy normalny kierowca zrobiłby na jego miejscu: wyciąga komórkę, zaczyna nagrywać filmik, następnie otwiera okno pasażera i nie przestając nagrywać krzyczy do Jaimiego z jadącego samochodu „2-1 koleżko, he he, 2-1”.
- Rozjuszony do granic niemożliwości Jaimie gromadzi w ustach spore ilości śliny i w odwecie bryzga nimi w kierunku otwartego okna Taty, trafiając niestety Córkę.
- W ostatniej scenie słyszymy Tatę, który zdaje świetnie się bawić na wieść o oplutej Córce. Tutaj możecie obejrzeć tę oskarową produkcję.
No i potem mamy już tylko typową medialną sieczkarnie: dziennikarskie hieny rozszarpują Jaimiego na tysiące malutkich kawałeczków, ten jeszcze tego samego dnia dzwoni do Córki z przeprosinami, dnia następnego zapewnia, że to nie koniec przeprosin i ma już w planie przeprosiny kolejne, hieny montują świetną stronę startową w swoim codziennym szmatławcu, gdzie mamy idealnie uchwycony moment wybryzgu Jaimiego, telewizja Sky odbiera Jaimiemu odznakę i pistolet zawieszając go w obowiązkach eksperta, Jaimie po raz kolejny przeprasza cały świat, zaś w ostatniej scenie pojawia się nowa postać, Matka, która opowiada o tym, jak to ślina trafiła jej Córkę w czoło i jak obrzydliwie potraktowano jej dziecko. Teraz czekam na zamykający akt, gdzie dowiemy się, na ile funtów szterlingów wycenia Matka obrzydliwość całego zajścia.
I nie zrozumcie mnie źle. Cała ta śmieszna scenka nie ma za zadanie wybielić Carraghera. Ja gościa nawet nie lubię. Mam go za słabego gadacza o piłce, a teraz jeszcze za prymitywa – no bo jakim pojebem trzeba być, żeby pluć na ludzi za to, co powiedzieli? Piszę to tylko po to, żeby zaprezentować działanie szmatławców, którymi karmimy się dzień za dniem. Banalny schemat, gdzie robi się z igły widły, wciska nam te widły w ręce, a następnie nawołuje do linczu. A że lincz świetny jest, to wie każdy głupi: nadziewasz kogoś na widły, a wychodzi, że jesteś super. Taki cheat w rzeczywistości.
Także zanim wyjmiecie swoje widły z gabloty i kręcąc z obrzydzeniem głowami ruszycie na lincz, polecam zastanowić się, ile takich artykułów powstałoby o Was, gdyby w momentach wszystkich Waszych słabości przejeżdżał w pobliżu filmujący Tata z Córką.